Stopy procentowe w dół! Co to oznacza dla naszych finansów?
Podobne komunikaty słyszymy od pewnego czasu. Co to oznacza dla naszych portfeli? Czemu ma służyć? Czy to dobrze, że spadają czy źle? Postaram się wyjaśnić w tym wpisie.
Dlaczego stopy spadają?
Celem spadających stóp procentowych jest rozruszanie gospodarki. Chodzi o to abyśmy wyciągnęli nasze pieniądze leżące na lokatach, na kontach, w skarpetach i tłumnie ruszyli na zakupy. Kupując nowe mieszkania, meble, samochody, ubrania i wszelkie inne dobra konsumpcyjne przyczynimy się do tego, że przedsiębiorcom wzrośnie poziom optymizmu. Skorzystają wówczas z tanich kredytów, zaczną inwestować, zwiększą produkcję i zatrudnią więcej pracowników. Koniec końców wszyscy zapłacą należne podatki, konsumenci – VAT, przedsiębiorcy i zatrudnieni- podatek dochodowy, państwo będzie miało większe wpływy i wszyscy będą szczęśliwi.
To wszystko oczywiście w dużym uproszczeniu. Jak na razie cała ta maszyna nie chce ruszyć. Inflacja jest poniżej zera, aktualnie ok. -0,2%, co oznacza, że ceny spadają, czyli chętnych na zakupy niewielu, bezrobocie utrzymuje się na poziomie ok. 12%, a optymizm przedsiębiorców biorąc pod uwagę wskaźnik PMI nawet delikatnie spadł. Dlaczego? Ilu analityków tyle zapewne teorii, ale nie o tym chciałam pisać.
Stopy procentowe, jest kilka wskaźników, dlatego mówimy w liczbie mnogiej, to cena pożyczenia pieniądza pomiędzy bankami. Każdy kto pytał o kredyt w banku słyszał o stopie referencyjnej Wibor, która składa się na oprocentowanie. Zatem spadające stopy procentowe przekładają się na tańsze kredyty. Dziś maksymalne oprocentowanie roczne kredytu jakie może zastosować bank to 10%. Pamiętacie zapewne reklamy kredytu gotówkowego z Super Niskim Oprocentowaniem 9,99%. Teraz to super oprocentowanie jest maksymalnym jakie bank może naliczyć, nawet dla zobowiązań przeterminowanych. Ale banki to firmy, których celem jest osiąganie zysku, utracony zysk rekompensują podwyższając prowizję za udzielenie kredytu. Najświeższa oferta kredytu gotówkowego jednego z banków prezentuje się tak: oprocentowanie 10%, prowizja w zależności od oceny klienta od 10,49 do 29,99% !
W przypadku kredytów hipotecznych oprocentowanie jest zmienne i stanowi sumę stopy procentowej, właśnie tej która spada, i marży banku. Na przykład stopa procentowa Wibor 3 -miesięczny stanowi 1,95 % + 2 % marża banku = oprocentowanie 3,95%. Stawkę Wibor banki biorą jako średnią z 3 bądź 6 miesięcy i w umowie zapisują w jakim trybie jest aktualizowany. Dlatego zazwyczaj jest nieco wyższy niż ten rynkowy podawany w serwisach na przykład reuters.pl i ma różną wartość w danym dniu w poszczególnych bankach. Od czasu obniżek stóp procentowych średnia marża kredytów hipotecznych wzrosła i dziś wynosi ok. 2%. Ale oferta jest dość zróżnicowana, ponieważ dostępny jest kredyt z marżą 1,4%, gdy w innym banku miałby marżę 2.20%.
Jeśli już spłacacie kredyt w złotówkach to zapewne odczuliście ulgę na racie. Warto pomyśleć o odłożeniu tego „bonusa” na poczet wcześniejszej spłaty kredytu. O korzyściach takiego rozwiązania już pisałam wcześniej.
Ale wakacje nie trwają wiecznie. Maszyna może w końcu ruszyć, ludzie zaczną kupować, inflacja pójdzie w górę i stopy procentowe też. Muszą na to uważać szczególnie ci z was, którzy teraz podpisują umowy kredytu hipotecznego. Przedstawiana w symulacjach rata to wersja optymistyczna. Załóżcie sobie „bufor bezpieczeństwa” kalkulując ratę w budżecie domowym. Jeśli weźmiecie teraz kredyt na 300 000 zł na 25 lat z marżą 1,6% , to po wzroście Wiboru do 4 %, a tyle wynosił 2 lata temu, wasza rata wzrośnie o 350zł! Nie wszystkie banki to pokazują.
Czy to oznacza, że wysokością stóp procentowych powinni interesować się tylko kredytobiorcy? Nie. Przy spadających stopach procentowych spada oprocentowanie lokat i kont oszczędnościowych. Przyjrzycie się, jak są oprocentowane wasze oszczędności w banku. Na kontach oszczędnościowych banki oferują średnio od 0,75 do 1,5%. Co prawda zdarzają się oferty promocyjne z oprocentowaniem 3,5% , ale zawierają „gwiazdki” na przykład ograniczenie co do kwoty lub krótki termin podwyższonego oprocentowania albo wymagają od klienta skorzystania z dodatkowego produktu na przykład założenie konta z wpływami czy zakupu jednostek funduszy. Podobnie wygląda sytuacja jeśli chodzi o lokaty. Pieniądze trzymane w banku są ledwie chronione przed inflacją, a jeśli ta podskoczy to realnie mogą przynieść stratę. A inflacja to zjawisko zależne od zachowań konsumentów, trudne do przewidzenia .
No cóż, to już nie są czasy, gdy pieniądze odłożone w banku przynoszą zyski. I raczej szybko nie wrócą. W strefie euro stopy są na poziomie ok. 0,15%, w Stanach Zjednoczonych bliskie zera, a Szwajcarzy to już muszą zapłacić dla banku aby trzymać tam pieniądze, bo stopy procentowe są poniżej zera. Oczywiście zakładamy, że żyjemy w kraju stabilnym gospodarczo, bo na przykład w Rosji stopy procentowe po ostatnich podwyżkach to 17%! Ale raczej nikt z was nie biegnie zakładać lokaty w rosyjskim banku…
Co więc zrobić z odłożonymi oszczędnościami?
Może to jest czas aby stać się prawdziwym inwestorem. Spójrzmy przychylniej na ofertę funduszy inwestycyjnych. Naprawdę potrafią przynieść zyski, ale można też stracić. Warto poświęcić trochę czasu na poszerzenie wiedzy na temat funduszy. Zasady, o których należy pamiętać to: zacznij od funduszy o niskim ryzyku na przykład obligacyjnych, wybieraj te wysoko oceniane w ratingach a nie kieruj się wynikami historycznymi, wchodź w inwestycję „małymi kroczkami” ale regularnie, uśredniasz wówczas cenę zakupu jednostki funduszu, nie inwestuj jednorazowo dużych kwot tylko w jeden fundusz. Więcej o rozwiązaniach alternatywach dla lokat napiszę w innym wpisie.
Podsumowując, nie sądźcie, że komunikaty o poziomie stóp procentowych skierowane są tylko do dużych inwestorów, maklerów giełdowych czy przedsiębiorców. Dotyczą każdego z nas, bo mają wpływ na stan naszych portfeli.
Dodaj komentarz