Pomoc dla kredytobiorców w opałach, gdzie jej szukać?
Jak wiadomo los pisze różne scenariusze. Jeśli przydarzy się utrata pracy lub innego źródła dochodu, choroba, strata partnera, regularna spłata kredytu może stanowić problem. Należy wówczas szybko zorientować się w sytuacji i ustalić czy jest to stan przejściowy czy raczej długoterminowy? Jeśli problemy są przejściowe i jest plan na wyjście z kryzysu warto o pomoc dla kredytobiorców zapytać w banku i NEGOCJOWAĆ WARUNKI SPŁATY KREDYTU.
Bank może zaproponować karencję, czyli przerwę w spłacie raty. Karencja może obejmować całość raty albo czasem tylko niższą część kapitałową. Warto pamiętać, że odroczone raty trzeba będzie w końcu spłacić. Podwyższą zatem saldo zadłużenia, co spowoduje, że późniejsze raty będą wyższe albo kredyt będzie dłuższy. Bank może także umorzyć część kredytu w przypadku deklaracji sprzedaży kredytowanego mieszkania i spłaty całości zadłużenia. Bank na pewno będzie bardziej skłonny do negocjacji, jeśli będzie wiedział, że problemy kredytobiorcy są tylko przejściowe i ma on plan na wyjście na prostą. W przeciwnym wypadku, a szczególnie w sytuacji, gdy zaległości dotyczą więcej niż 3 kolejnych rat, a kredytobiorca zaciąga kolejne kredyty, negocjacje będą trudne.
KONSOLIDACJA ZOBOWIĄZAŃ
Rozwiązanie polega na połączeniu kilku kredytów w jeden kredyt konsolidacyjny z dłuższym okresem spłaty. W ten sposób rata nowego kredytu będzie niższa niż suma rat pierwotnych kredytów. Ale uwaga, to rozwiązanie, często prezentowane jako pomoc dla kredytobiorców może stanowić pułapkę. Jeśli kolejny kredyt będzie zamieniany następnym dłuższym i wyżej oprocentowanym to wpadamy w SPIRALĘ ZADŁUŻENIA. Raz zaciągnięty kredyt konsolidacyjny może być korzystny, ale powinien mieć niższe oprocentowanie niż spłacane kredyty.
Jeśli jednak problemy ze spłatą są poważniejsze i światełka w tunelu nie widać, trzeba brać pod uwagę inne rozwiązania.
SPRZEDAŻ CZĘŚCI MAJĄTKU
Brzmi groźnie, ale czasem to najlepsze wyjście, aby nie popaść w gorsze tarapaty. Jeśli w budżecie domowym poczynione zostały maksymalne cięcia, a pomimo to nie wystarcza na ratę, warto zrobić spis wartościowych rzeczy, które można sprzedać bądź zamienić na tańsze. Jeśli problem dotyczy kredytu na zajmowane aktualnie mieszkanie, a dług będzie narastał, to i tak ostatecznie zostanie ono sprzedane, tyle, że przez komornika. A to znacznie gorsza opcja dla kredytobiorcy. Komornik może sprzedać mieszkanie po dużo niższej cenie, która nawet nie pokryje całego salda zadłużenia. Dłużnik zostaje wówczas bez mieszkania i z kredytem. Oczywiście, powstaje problem, gdzie się podziać po sprzedaży swojego mieszkania. Można poszukać tańszej nieruchomości do wynajęcia, albo zamieszkać na jakiś czas przy rodzinie. Co ważne, jeśli już rozważana jest opcja sprzedaży mieszkania, decyzję należy szybko podejmować. Gdy powstaną zaległości w spłatach i bank przekaże już sprawę do komornika, sprzedaż mieszkania jest dużo trudniejsza. Uwaga, sprzedaż mieszkania nie jest dobrym rozwiązaniem dla osób z kredytem we frankach, i to moim zdaniem najpilniejszy problem, który powinna rozwiązać szykowana ustawa frankowa. Wcześniejszą propozycję Komisji Nadzoru Finansowego, w której była opcja wyjścia z kredytu, opisałam we wpisie o kredytach frankowych.
FUNDUSZ WSPARCIA KREDYTOBIORCÓW
To specjalny fundusz, z którego realizowana jest pomoc dla kredytobiorców z kredytem mieszkaniowych, na który składają się banki udzielające takich kredytów. Wsparcie wypłacane jest przez maksymalnie 18 miesięcy w wysokości raty, ale nie więcej niż 1500 zł miesięcznie. Wypłaconą kwotę trzeba zwrócić po 2 latach. Jest ona rozłożona na nieoprocentowane raty na 8 lat. Warunkiem uzyskania pomocy jest posiadanie statusu osoby bezrobotnej, bądź miesięczne obciążenie z tytułu kredytu przekracza 60% dochodów gospodarstwa domowego, albo gdy dochody gospodarstwa domowego po odjęciu raty kredytu nie przekraczają 514 zł na osobę w rodzinie (634 zł w przypadku singla). Z pomocy mogą skorzystać osoby nie posiadające innego mieszkania. Wniosek o przyznanie wsparcia składa się w banku, który udzielił kredytu mieszkaniowego. Pomoc dla kredytobiorców z funduszu udzielana jest osobom, których opóźnienia w spłacie rat wynoszą ponad 90 dni, ale uwaga! umowa kredytu nie może być wypowiedziana. Więcej o tym jak wygląda pomoc dla kredytobiorców w ramach funduszu dowiesz się tutaj.
UPADŁOŚĆ KONSUMENCKA
Jest to rozwiązanie ostateczne dające możliwość osobie niewypłacalnej wyjścia z długów. Oczywiście nie za darmo. Składając wniosek w sądzie o upadłość konsumencką dłużnik musi liczyć się jednak z tym, że praktycznie cały jego majątek będzie zlicytowany, a dochody objęte zajęciem komorniczym posłużą na spłatę wierzycieli. Niewątpliwe korzyści upadłości to ostateczne oddłużenie, a także możliwość umorzenia przez sąd części zadłużenia, a plan spłaty wierzycieli nie może być dłuższy niż 3 lata. Z chwilą ogłoszenia upadłości zawieszane są też wszelkie postępowania egzekucyjne i windykacyjne, i co ważne, nie są naliczane odsetki od długów. Jeśli w postępowaniu upadłościowym dłużnik traci mieszkanie może otrzymać pomoc pieniężną na wynajęcie innego maksymalnie na 2 lata. Co ważne, sama zapowiedź ogłoszenia upadłości może skłonić wierzycieli do bardziej elastycznych negocjacji.
UBEZPIECZENIE KREDYTU
Nie bez przyczyny piszę o tym rozwiązaniu na końcu, bo też traktuję je jako rozwiązanie w sytuacji ostatecznej, czyli śmierci kredytobiorcy. Ubezpieczenie na życie powinno być traktowane jako OBOWIĄZKOWE dla kredytobiorców posiadających dzieci. Przecież żaden rozsądny rodzic nie chciałby aby jego dzieci zaczynały samodzielne życie od spłacania nie swoich długów. Ubezpieczeni powinni być też współmałżonkowie lub współkredytobiorcy prowadzący firmy lub osiągający najwyższe dochody. Ubezpieczenie na życie można uzupełnić opcją na wypadek trwałego niezdolności do pracy bądź ciężkiego zachorowania. A czy warto ubezpieczać się od utraty pracy? Koszt tego rodzaju ubezpieczeń są stosunkowo wysoki, składka roczna dla kredytu w wysokości 200 000zł wynosi średnio ok. 1500zł rocznie, a odszkodowanie wypłacane jest najczęściej przez maksymalnie 6 miesięcy. Ubezpieczenie od utraty pracy można zastąpić własnym funduszem bezpieczeństwa.
WŁASNY FUNDUSZ BEZPIECZEŃSTWA
W myśl zasady „Myśl optymistycznie, ale miej plan na najbardziej pesymistyczny scenariusz” warto mieć swój własny FUNDUSZ BEZPIECZEŃSTWA, czyli pieniądze odłożone na lokacie lub koncie oszczędnościowym z etykietą „NIE DO RUSZENIA”. Minimalna kwota to sześciokrotność sumy spłacanych rat i kosztów utrzymania, czyli rodzina, której minimalne koszty utrzymania wynoszą 3200 zł oraz spłaca kredyt mieszkaniowy z ratą 1100zł powinna mieć fundusz bezpieczeństwa w wysokości minimum 27 000 zł. To pieniądze na tak zwaną „czarną godzinę” czyli na wypadek takich zdarzeń jak choroba, utrata pracy lub innego źródła dochodu. Mając fundusz bezpieczeństwa mamy czas, aby wyjść na prostą bez robienia zaległości w spłatach.
Podsumowując, jeśli jest problem ze spłacaniem kredytu chowanie głowy w piasek nic nie da. Kredyt nie znika a problemy piętrzą się, dlatego trzeba działać szybko. Warto zapytać o pomoc dla kredytobiorców dobrego doradcę finansowego albo prawnika.
Dodaj komentarz