Czy warto prowadzić budżet domowy? Tak!
Od paru miesięcy prowadzę BUDŻET DOMOWY. Koleżanka zapytała mnie, po co to w ogóle robię? Przecież każdy wie ile miesięcznie wydaje na życie i na co i kiedy może sobie pozwolić.
Czy na pewno każdy wie ile wynoszą jego wydatki w budżecie domowym?
Otóż ilekroć pytam klientów przy wypełnianiu wniosku o kredyt, ile wynoszą ich koszty prowadzenia gospodarstwa domowego, zapada dłuuuuga chwila na zastanowienie. I rzadko otrzymuję konkretną odpowiedź. Ja również do tej pory nie umiałam dokładnie odpowiedzieć na to pytanie.
Ale czy ta wiedza jest tak naprawdę potrzebna?
Każde gospodarstwo domowe to taka mała firma. Ma swoje przychody i wydatki, aktywa – to wszystko co zasila portfel i pasywa – to wszystko co wyciąga pieniądze z portfela. Prowadząc księgowość firma może kontrolować swoje wydatki oraz planować inwestycje, a co za tym idzie rozwój. Dokładnie tak to działa także w gospodarstwie domowym.
Życie z ołówkiem w ręku, dokładne zapisywanie i kontrolowanie wydatków kojarzy się raczej z ludźmi o bardzo skromnych dochodach. Błąd! Jest takie powiedzenie „Nie stajesz się bogaty przez to jak zarabiasz ale jak wydajesz pieniądze” Jeśli przyjrzycie się życiorysom założycieli znanych firm a co za tym idzie także właścicielom ogromnych fortun, zauważycie, że powiedzenie to sprawdza się.
Jakie są korzyści z prowadzenia budżetu domowego?
Kontrolujesz swoje wydatki, czyli wiesz gdzie uciekają twoje pieniądze. Podziel rubrykę „Wydatki” na dwie – „Niezbędne” na przykład czynsz za mieszkanie, zakupy spożywcze i te „Elastyczne” na przykład ubrania, jedzenie na mieście. Nie da się zrobić tego „w głowie”. Nasz mózg, a na pewno mój, każdy wydatek jest w stanie uznać za „niezbędny” gdy tylko poczuje większy przypływ gotówki. Analizując rubrykę „Niezbędne” będziesz wiedział jaki powinien być Twój fundusz bezpieczeństwa, czyli tak zwane pieniądze na „czarną godzinę”.
Prowadząc budżet domowy wykryjesz też wydatki, które najczęściej ogałacają Twój portfel. Dopiero po spisaniu ich na kartce bądź w exelu widać „winowajców” jak na dłoni. Mogą to być ciuchy, które z metkami lądują na dnie szafy, przekąski na mieście albo źle ustawiony plan taryfowy z operatorem telefonicznym. Ale czasem są to niezaplanowane wydatki, które dosłownie wymiatają pieniądze z portfela. U mnie na przykład budżet domowy „rozwalają” koszty rodzinnego dentysty albo niespodziewane naprawy samochodu.
Po uporaniu się ze zbędnymi wydatkami powinny pojawić się w budżecie nadwyżki. Zaplanuj wówczas inwestycje. Bez tej pozycji w budżecie nie ma mowy o poprawie sytuacji finansowej rodziny a nawet będzie ona coraz gorsza. Niezbędny jest fundusz emerytalny, na wykształcenie dzieci, a może też zakup na mieszkania na wynajem albo fundusz na założenie firmy albo jej rozwój.
Możesz przyjrzeć się dokładnie stronie „przychody”. Jeśli wszystkie wydatki są w rubryce „Niezbędne”, nie masz żadnego funduszu, nawet tego na „czarną godzinę,” to może należy zrobić coś z tą pozycją w budżecie. Czas upomnieć się o podwyżkę albo zmienić pracę. A może zdobyć dodatkowe źródło dochodu. Podczas rozmów z klientami starającymi się o kredyt na własne, wymarzone mieszkanie widzę jak marzenia dopingują ludzi. Jeśli z powodu zbyt niskich dochodów bank odmawia kredytu podejmują wówczas długo odkładaną rozmowę z szefem o podwyżce albo znajdują dodatkową pracę. Tylko dlaczego dopiero wizja wzięcia kredytu tak motywuje? Budżet domowy pomoże zaplanować tak ważne wydarzenie jak kupno własnego mieszkania. Nawet jeśli kredyt będzie potrzebny to mniejszy i na lepszych warunkach.
Jak prowadzić budżet domowy?
Tak naprawdę nie ma znaczenia jak się go prowadzi, najważniejsze aby to robić systematycznie. Na początek może to być zwykły zeszyt i ołówek, albo najprostsze rubryki w exelu. Swój budżet domowy w prowadzę w exelu. Zbieram wszystkie paragony te płacone kartą i te płacone gotówką i wpisuję w odpowiednie rubryki. Będzie zapewne ewoluował z czasem w miarę moich potrzeb. Co prawda są różne aplikacje służące do prowadzenia budżetu domowego, ale przynajmniej na razie nie mam przekonania do tych zaczytujących dane z mojego konta bankowego. Poza tym moje konto w mbanku oferuje daje mi możliwość analizy moich wydatków płaconych kartą, chociaż jest to nieco ułomne, ponieważ zakupy w Auchan na przykład wycieraczek do samochodu, butów i bagietki potraktuje zakwalifikuje jako „spożywcze”.
A jakie są Wasze doświadczenia z prowadzeniem budżetu domowego? Co myślicie na temat korzyści z tego wynikających?
Ostatni z tych najistotniejszych problemow, to czas ktory zajelo wypracowanie sobie zalozen do budzetu. Juz na samym poczatku nalezy byc swiadomym, ze jezeli chcemy z sukcesem prowadzic budzet domowy, to wypracowanie zalozen zajmie nam sporo czasu, musimy bowiem zaczac zwracac uwage ile, na co i kiedy wydajemy.
Oczywiście, że warto! Bez tego nie jesteśmy świadomi swoich wydatków! 2 kawy w automacie codziennie dawały niemal 100zł miesięcznie w moim przypadku. Bez prowadzenia budżetu i notowania wydatków jakoś mi to umykało 😉
Tak jak wiele innych drobnych kwot np. na koncie bankowym, w rachunku za telefon. Każdy zapewne słyszał choć raz hasło „Tylko złotówka dziennie”, ale jak tę złotówkę przemnoży się przez ilość dni i lat to robią się niezłe sumki.
Racja 🙂 Dlatego sformowałem sobie skarbonkę i przez pierwsze 2 miesiące gdy była pokusa, żeby za przyzwyczajeniem kupić kawę wiedziałem, że jeśli tego nie zrobię to na koniec miesiąca czeka mnie miła niespodzianka. Stówka w skarbonce do wydania 🙂 Zadziałało!
Fajny formularz w exelu budżetu domowego udostępnia michał szafranski z bloga jakoszczędzaćpieniądze. Korzystam z niego i szczerze polecam 🙂 Duże ułatwienie.